Szary wróbel w kapeluszu
z laską w ręku bez przymusu
ruszył sobie z chlebem w dziobie
do wróbelki Elemelki
by skróciła w spodniach szelki.
Tam kolejka była długa
przysiadł biedak koło pługa
zdjął kapelusz, zamkną oczy,
myśli sobie sen uroczy
to czekanie mi umili
czas mi minie w jednej chwili.
Wtem zza drzewa słyszy piski
to są chyba głodne liski
co czekają na mamusię
bo im burczą puste brzusie.
Myśli sobie Elemelek
ze mnie grzeczny jest wróbelek
kilka minut mnie nie zbawi
mama lisków wnet się zjawi
i ucichną smutne piski
będą piły mleko liski.
z laską w ręku bez przymusu
ruszył sobie z chlebem w dziobie
do wróbelki Elemelki
by skróciła w spodniach szelki.
Tam kolejka była długa
przysiadł biedak koło pługa
zdjął kapelusz, zamkną oczy,
myśli sobie sen uroczy
to czekanie mi umili
czas mi minie w jednej chwili.
Wtem zza drzewa słyszy piski
to są chyba głodne liski
co czekają na mamusię
bo im burczą puste brzusie.
Myśli sobie Elemelek
ze mnie grzeczny jest wróbelek
kilka minut mnie nie zbawi
mama lisków wnet się zjawi
i ucichną smutne piski
będą piły mleko liski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz